top of page
Szukaj

Rozwój uzależnienia u nastolatków

  • Zdjęcie autora: agatapakuza
    agatapakuza
  • 20 mar 2020
  • 5 minut(y) czytania

Najkrócej mówiąc uzależnienie to choroba, która rozwija się w czasie na skutek zażywania substancji psychoaktywnej. Tak więc nie ma uzależnienia bez używania. Natomiast na to czy ktoś się uzależni czy nie, ma wpływ bardzo wiele czynników. Od osobowościowych, predyspozycji genetycznych, różnych rodzinnych uwarunkowań aż do społecznych. U każdej osoby jest to indywidualny zestaw motywów, przyczyn któremu ma możliwość przyglądania się podczas psychoterapii. Sam proces przyzwyczajania się do substancji i uzależniania od niej u osób dorosłych trwać może od kilku miesięcy do kilku lat. Natomiast u dzieci i młodzieży wszystko odbywa się znacznie szybciej ze względu na brak dojrzałości biologicznej i emocjonalnej.

Fakt, że dziecko sięgnęło po substancje odurzające nie musi oznaczać, że będzie je zażywało dalej a w konsekwencji się uzależni. Nastolatki eksperymentują poszukując siebie i swojego miejsca w świecie, czasami lawirując bądź przekraczając granice. Na tym etapie bardzo ważna jest uważność rodziców i gotowość do rozmowy. Rozmowy, która będzie dialogiem a nie monologiem. Tu może zaprocentować zbudowana wcześniej więź z dzieckiem. Kiedy rodzice pytają mnie po czym mają poznać, że coś dzieje się z ich dzieckiem staram się odesłać ich do swojego rodzicielskiego instynktu. Nikt nie zna dziecka tak dobrze jak rodzic. To co jest niebezpieczne to bagatelizowanie sygnałów ostrzegawczych, minimalizowanie pojawiających się trudności. Warto rozmawiać z dzieckiem otwarcie, trochę poczytać, zapraszać do dyskusji, ale mówić też o swoich obawach.

Ważne jest również to jaki stosunek do substancji psychoaktywnych ma najbliższe otoczenie dziecka. Jeśli obserwuje ono, że zdenerwowany rodzic uspokaja się wypalając kolejnego papierosa, relaksuje sie po ciężkim dniu lampką wina a każda uroczystość związana jest z piciem alkoholu, daje dziecku bardzo wyraźny sygnał. Substancje pomagają odreagować stres, relaksują, pomagają zasnąć, dzięki nim zabawa jest znacznie lepsza. Wówczas nie pomogą żadne rozmowy. Dlatego warto przyjrzeć się sobie trochę wcześniej, nim bezlitośnie podsumuje nas nasz nastolatek:)

Kolejnym ważnym aspektem jest siła grupy rówieśniczej i lęk by nie odstawać od rówieśników. Grupa rówieśnicza w okresie adolescencji jest najważniejszym punktem odniesienia. Oczywiście to, że dziecko wybiera specyficzne środowisko jest znów indywidualne i warunkowane wieloma czynnikami. Nie każdy nudzący się nastolatek wpadnie na pomysł by zażyć amfetaminę.

Pierwsza faza, w której nie ma jeszcze mowy o uzależnieniu, to faza eksperymentowania i uczenia się działania substancji. Aż do momentu, w którym wybierze ulubioną substancje i nauczy się ją zażywać w taki sposób, by osiągnąć efekt przyjemności. To czas kiedy dziecko w pełni kontroluje zażywanie, a więc decyduje kiedy, co i ile weźmie. Ta kontrola daje przyjemność, tu nie trzeba się napracować na efekt bo choć jest krótkotrwały, to jest natychmiastowy. To czego dotąd brakowało, nagle jest. I to bez wysiłku. Większa pewność siebie, poczucie własnej atrakcyjności, łatwość w nawiązywaniu kontaktów, poczucie mocy a także nieśmiertelności. Im większe emocjonalne problemy, im większe poczucie pustki, niemocy, bezwartościowości, tym większe pole dla narkotyków. Ale o tym nastolatek nie wie. Znalazł złoty środek na swoje nastoletnie trudności.

W pierwszej fazie zazwyczaj dziecko nie kupuje narkotyków, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Zażywanie jest sporadyczne i zazwyczaj związane ze spotkaniami towarzyskimi. Niska tolerancja na substancję pozwala szybko się odurzyć. Substancja staje się lekiem na całe zło i sposobem na "podkręcenie" nastroju.

fazie drugiej narkotyki powoli wkraczają w codzienność. Nastolatek kupuje narkotyki i nie czeka już do weekendu. W poczuciu, że wszystko kontroluje, zaczyna używać substancję częściej, według potrzeby. Eksperymentuje z nowymi substancjami, poszukując swojego ulubionego środka. Ponieważ wzrasta tolerancja (czyli zapotrzebowanie) dawki są zwiększane, substancje mieszane ze sobą. Leki z apteczki rodziców, alkohol, narkotyki i dopalacze, leki dostępne bez recepty...cały wachlarz możliwości. Nastolatek szybko też uczy się jak radzić sobie na zjazdach (rodzaj ponarkotykowego kaca), jaką substancję zażyć, by postawić się "do pionu". Na każdy nastrój jest inna substancja. Mamy tu więc wzrost tolerancji, który jest jednym z objawów uzależnienia ale sam w sobie nie wystarczy do zdiagnozowania problemu. A także emocjonalną zależność od substancji. Narkotyk staje się czymś, w co młoda osoba inwestuje pieniądze i czas. Środowisko nie zażywające przestaje być interesujące.

Jednym z pierwszych niepokojących objawów są problemy szkolne; obniżenie ocen, brak zainteresowania nauką oraz zmiana kolegów, czasami stylu ubierania się. Pojawia się niechęć do wspólnego spędzania czasu z rodziną, dziecko izoluje się w swoim pokoju lub znika na wiele godzin. Jakakolwiek ingerencja rodziców spotyka się tu z wybuchami wściekłości, agresją słowną czasem również fizyczną. Na tym etapie nastolatek ma poczucie kontroli nad narkotykami, doświadcza poczucia dumy i na tym buduje swoja samoocenę.

Fazy uzależnienia trudno jest określić w czasie, są płynne. Zaś samo uzależnienie jest chorobą bardzo podstępną, długo dającą iluzję kontroli. Nie tylko nastolatek ale każdy zażywający substancje psychoaktywne ma poczucie, że uzależnienie nie będzie go dotyczyło. Nikt też nie dostaje informacji: uważaj, za chwilę przestaniesz to kontrolować. W tej chorobie czasami ludzie umierają w poczuciu kontroli, kiedy ich bliscy od dawna obserwowali jej utratę.

Trzecia faza uzależnienia w pełni ukazuje najważniejsze objawy tej choroby: głód narkotyku oraz utratę kontroli. W tej fazie nastolatek kradnie, kłamie i łamie prawo. Substancja i zażywanie są nadrzędne w jego życiu. Głód narkotyku to poczucie przymusu zażycia. Nie ma już wolności, jest uzależnienie. Bez narkotyku nie ma dobrego samopoczucia, pojawia się agresja, kiedy nie ma możliwości zażycia substancji. Zachłanność oraz wzrost tolerancji stwarzają sytuacje zagrożenia życia. Zdarzają się sytuacje skrajnie niebezpieczne, które czasem "budzą" rodziców, jeśli dotąd nie zauważyli problemu.

Młodzież potrafi się świetnie kamuflować, wykorzystywać wiedzę by nią manipulować. Jeśli w rodzinie są inne problemy, dziecko świetnie się za nimi schowa. Rodzice często obwiniają się, że zauważyli problem zbyt późno. Jest to jednak bardzo trudne doświadczenie i również rodzice doświadczają swojego rodzaju "iluzji". W kolejnym tekście postaram się przybliżyć Państwu emocje jakich doświadczają rodzice oraz specyficzne dla nich mechanizmy obronne.

W trzeciej fazie choroby osoba uzależniona doświadcza silnych, nieprzyjemnych stanów emocjonalnych w sytuacjach abstynencji (nie zażywania). Zazwyczaj jest to abstynencja przymusowa; brak pieniędzy, niemożność wyjścia z domu. Osoba uzależniona pozbawiona substancji cierpi. Zarówno fizycznie jak i emocjonalnie. Dlatego nastolatek zażywa narkotyki ciągami. Kilkudniowymi tzw. nockami. Na przykład bierze amfetaminę codziennie przez siedem dni, nie jedząc i nie śpiąc w tym czasie. W przeżyciu uzależnionego to niekończąca się impreza, z perspektywy osoby trzeźwej; skrajne wycieńczenie organizmu zagrażające życiu. Jednak narkomani bywają dumni z długości ciągów, w ich pamięci i przeżyciu sytuacje niebezpieczne są minimalizowane a euforia z zażywania podkoloryzowana.

Na tym etapie uzależnieni robią kilkudniowe przerwy żeby "odpocząć", które są dla nich argumentem na to, że dalej są w stanie kontrolować zażywanie. Często mówią "biore kiedy chcę, a kiedy nie chcę, nie biorę". Nie jest to jednak żaden argument. Ponieważ branie "kiedy chcę" jest konsekwencją nie poradzenia sobie z głodem narkotykowym.

Pod koniec trzeciej fazy pojawiają się samodzielne próby odstawienia substancji, zmniejszenia zażywania, zmiany substancji na "lżejszą". Nie ma jednak gotowości na całkowite odstawienie, stąd prędzej czy później osoba uzależniona wraca do starego sposobu zażywania.

Czwarta faza choroby jest fazą ostatnią. Oznacza to, że na tym etapie są dwie drogi: leczenie lub śmierć. Tutaj osoba uzależniona zdaje sobie sprawę z utraty kontroli i swojej zależności od narkotyków. Nie zażywa by przeżywać euforyczne stany. Zażywa by czuć się w miarę normalnie. Odstaje od rówieśników, jest wykluczone ze środowiska szkolnego, dla wszystkich jest już jasne, że "coś z nim/z nią nie tak", doświadcza wstydu, samotności, upokorzenia. Zdarzają się sytuacje, w których boi się o własne życie. Nagminnie łamie prawo, bywa, że niezależnie od płci prostytuuje się lub handluje narkotykami. Zażywa cokolwiek, bo liczy się stan odurzenia. Balansuje na krawędzi życia i śmierci. Zdarza się, że poprosi o pomoc. Czasem pomoc przychodzi niezależnie na przykład kiedy przedawkuje.

Uzależnienie diagnozujemy na podstawie sześciu objawów:

1. utraty kontroli przejawiająca się niemożnością kontrolowania ilości, częstotliwości, czasu, miejsca i zachowania po zażyciu substancji

2. głodów narkotykowych/alkoholowych i in.

3. zespołu odstawienia czyli najkrócej mówiąc nieprzyjemnego stanu fizycznego oraz emocjonalnego na skutek braku substancji, tzw. zjazdu

4. zmianą tolerancji

5. zażywanie mimo strat

6. koncentracja myśli, uczuć i zachowań wokół substancji

7. zaniedbywanie przyjemności i zainteresowań aż do ich utraty.


Uzależnienie można zatrzymać na każdym etapie. Często wymaga jednak pracy całej rodziny i wsparcia z zewnątrz.


Agata Pakuza

psychoterapeuta, certyfikowany specjalista terapii uzaleznień


 
 
 

Comments


606 259 333

©2019 by Psychoterapia i Psychoedukacja. Proudly created with Wix.com

bottom of page