A Ty co myślisz o psychoterapii?
- agatapakuza
- 20 paź 2021
- 3 minut(y) czytania
Na szczęście z negatywnymi przekonaniami o psychoterapii spotykam się coraz rzadziej a już prawie wcale w młodszych pokoleniach. Wciąż jednak w naszym myśleniu pokutują stare przekonania i mity, które co jakiś czas wyłaniają się i straszą. Dlatego uważam za bardzo ważne rozmawianie o tym i przyglądanie się swoim własnym strachom przed terapią. Bo dla mnie tym właśnie one są – objawem lęku, że być może ktoś uzyska władzę nade mną i moim życiem i zrobię coś czego tak naprawdę nie chcę.
Czasami nim rozpocznę psychoterapię, omawiam najpierw różne lęki dotyczące osoby terapeuty i samego procesu psychoterapii.
Zebrałam dziś kilka z nich i pokrótce się do nich odniosę. Jest to jednak tylko fragment tematu. Zawsze zachęcam, by mówić o swoich obawach wprost ze swoim terapeutą. Inaczej trudno zaufać i zacząć proces zmiany.
1. Terapia to moda, która przyszła z zachodu.
To mniej więcej taki argument jak ten, że kobiety przez wieki rodziły bez znieczulenia a potem szły do pracy w polu i jakoś ludzki gatunek nie wyginął. Terapia to nie moda tylko forma profesjonalnej pomocy, która udzielana jest osobom cierpiącym. Czasami tego cierpienia nie widać z zewnątrz. Jeśli słyszysz, że ktoś z Twoich znajomych korzysta z terapii – nigdy tego nie bagatelizuj, nie wyśmiewaj, nie nazywaj modą i nie mów, że nie ma co robić z pieniędzmi.
2. Psychoterapia jest lekiem na całe zło, po niej Twoje życie będzie niczym bajka.
Z przykrością muszę napisać – no, nie będzie. Ale będzie łatwiej i bardziej świadomie. Bo to, co człowiek zyskuje z psychoterapii to większą świadomość tego, co i dlaczego czuje, jak jego doświadczenia życiowe wpłynęły na niego i jego dotychczasowe decyzje. Potrafi lepiej radzić sobie z emocjami i w trudnych sytuacjach. Tworzy głębsze relacje i rozpoznaje relacje, które mu szkodzą. Zyskuje akceptację siebie, uczy się wyciszać wewnętrzne, krytyczne, agresywne głosy. Można by jeszcze sporo pisać.
3. Nie jestem psychiczny żeby się leczyć!
Zdrowie psychiczne dotyczy nas wszystkich, nie wyłączając z tego grona terapeutów. Przekroczenie progu gabinetu terapeuty uzależnień nie czyni Cię uzależnionym. Przekroczenie progu gabinetu psychoterapeuty czy psychiatry nie czyni Cię osobą chorą psychicznie. Jeśli cierpisz z jakiegoś powodu, to jest to w Tobie. Masz prawo do szukania pomocy i do korzystania z niej. I nie ma co czekać, bo to czego nie leczymy, rozkręca się.
4. Był trzy razy na terapii i mu nie pomogło!
To jest moje ulubione zdanie, według mnie zdanie trochę o niczym. Bo jak tu się odnieść do jakiegoś Kowalskiego, którego nigdy nie poznałam ale on był i mu nie pomogło. No i co pani mi teraz powie?
Zawsze rozmawiajmy o konkretach. Jeśli byłeś na terapii trzy razy to co to znaczy konkretnie? Że byłeś na trzech różnych konsultacjach u trzech różnych terapeutów, bo boisz się zaufać komukolwiek? Bo z powodu uzależnienia byłeś trzy razy na detoksach i nazywasz to terapią? A może trzykrotnie ukończyłeś terapię w ośrodkach ale zawsze wracałeś do zażywania? Zastanówmy się dlaczego. Nie ma sensu mówić o Kowalskim, ale ma sens mówienie konkretnie o Twoim życiu, Twoich decyzjach, Twoich motywacjach.
5. Jak sobie sam nie poradzę, to nikt mi nie pomoże.
To jest chyba jedno z najsmutniejszych zdań. To jest zdanie, z którego czytam: jestem sam i będę sam. Nie mogę na nikim polegać. Muszę być silny, nawet jeśli nie mam już sił.
Osobiście nie wierzę, że istnieje coś takiego jak dno, od którego należy się odbić. Podczas prawie 18 lat praktyki zawodowej poznałam wielu, którzy wielokrotnie na tzw. dno padali i tam umierali, często w przekonaniu, że to żadne dno. Bo to dno widzą ci na zewnątrz.
6. Własne brudy pierze się w czterech ścianach.
Jedną z cech rodzin dysfunkcyjnych jest ich zamknięcie na świat zewnętrzny, który przeżywany jest jako wrogi i zagrażający. Rzeczywiście kiedy jedna osoba wydostaje się z systemu i zaczyna zmieniać siebie, system rodzinny siłą rzeczy też musi się zmienić a już na pewno traci komfort pozostawania w tym, co było. Pracowałam z wieloma rodzinami, które borykały się z uzależnieniem własnego dziecka. Towarzyszenie im w procesie zmian, ogromnie trudnym, wyczerpującym, wymagającym ogromnej odwagi, determinacji, siły i przede wszystkim uczciwości, to jedno z moich najważniejszych doświadczeń zawodowych. To naprawdę wspaniałe móc patrzeć jak rodzina rozwija się i zmienia.
7. Tylko słabi korzystają z terapii.
Podjęcie terapii wymaga odwagi i uczciwości. To ogromne wyzwanie i bywa doświadczeniem bardzo trudnym. A słabość, smutek, cierpienie to rzecz ludzka. Każdy z nas, znów nie włączając terapeutów, miewa nie tylko gorsze dni ale w ogóle trudniejsze okresy w życiu. Terapia uczy też życzliwości do siebie, zgody na to, że dziś mogę czuć się źle, że mogę być słaby i to jest zupełnie ludzkie, normalne, tak po prostu czasem w życiu jest.

Agata Pakuza
psychoterapeuta
Comments